Gorące tematy
- 19 stycznia 2025
[WĘDRÓWKA #4] Babia Góra - zimowy spektakl w trzech aktach
Agata - autorka naszego cyklu wycieczkowego, zdążyła nas już przyzwyczaić do swoich pięknie udokumentowanych fotograficznie sprawozdań z przejść beskidzkich szlaków. Tym razem zabierze nas na Babią Górę, gdzie zdobyła Diablaka.
Prolog
Babia Góra jest nietypowa dla swojego pasma, wręcz nie pasuje charakterem do Beskidu Żywieckiego. Właśnie w tej odmienności kusi i przyciąga tysiące turystów. Jednak Diablak najbardziej hipnotyzujący jest zimą - wtedy góra staje się groźna, ale szalenie zjawiskowa. Przy złej pogodzie sprowadziła wielu śmiałków na manowce, ponieważ na białym grzbiecie we mgle łatwo stracić orientację, ale przy dobrej aurze można doświadczyć zimowych cudów.
Akt 1 - podejście na Babią Górę
Zimą najlepszym wyborem na bezpieczną wędrówkę będzie czerwona trasa z Przełęczy Krowiarki. Szlak można podzielić na cztery etapy, zaliczając kolejno szczyty Sokolicy, Kępy, Gówniaka oraz oczywiście Babiej Góry. Pierwszy odcinek charakteryzuje najostrzejsze podejście - szlak kluczy wśród drzew, ale biały krajobraz wokół jest pełen uroku. Na Sokolicę docieramy po około godzinie, a w nagrodę czeka tam platforma widokowa z fenomenalną wystawą na północne zbocza masywu Babiej Góry. Drugi etap wędrówki to zaledwie kilometrowy odcinek pomiędzy Sokolicą a Kępą. Podczas trzech pór roku prowadzi on kamiennym duktem wśród kosówki, jednak w zimie roślinność jest głęboko schowana pod śniegiem, więc podążamy odkrytym terenem. To właśnie tutaj po raz pierwszy możemy obserwować Tatry, czy pasmo Policy. Po upływie 30 minut mijamy kolejną platformę widokową i rozpoczynamy trzeci etap wędrówki. Marsz grzbietem należy do najprzyjemniejszych odcinków - po lewej stronie mamy niezmiennie Tatry oraz wszystkie mniejsze i większe słowackie pasma, natomiast po prawej Beskid Śląski i Żywiecki. Na odkrytym terenie szlak wyznaczają drewniane tyczki i choć przy słonecznej pogodzie marsz przebiega intuicyjnie, to we mgle bardzo łatwo stracić orientację. Po 40 minutach mijamy szczyt Gówniaka, a wierzchołek Babiej Góry jest na wyciagnięcie ręki. Czwarty etap to sama przyjemność - kwadrans marszu po niemalże równym terenie, niesamowita widoczność i dobrze zbity śnieg pod butami. Zazwyczaj szczyt Diablaka jest oblegany przez dziesiątki wędrowców, ale można trafić na bezwietrzne dni bez zbędnego tłoku.
Akt 2 - zejście z Diablaka do Przełęczy Brona i wejście na Cyl
Dalszą trasę można podzielić na dwie sceny - komedię i dramat. Etap pierwszy to zejście z Diablaka do Przełęczy Brona - cudowny, widokowy grzbiet i niewymagająca wędrówka w dół w kopnym śniegu. Po 45 minutach osiągamy siodło, z którego zamierzamy zdobyć Małą Babią Górę. Scena druga to walka - z południowym słońcem, bezwietrzną aurą i kopnym śniegiem. W takich okolicznościach przyszło nam zdobywać Małą Babią Górę, która choć niepozorna, to daje w kość przez równe 30 minut. Dramat rozegrany na czerwonym szlaku ma jednak szczęśliwe zakończenie, ponieważ szczyt Cyla jest szalenie widokowy i kompletnie pusty, więc już po chwili nie pamięta się niesfornego podejścia.
Akt 3 - zejście z Cyla przez Markowe Szczawiny do Krowiarek
Zejście z Cyla przez Przełęcz Brona aż do Markowych Szczawin to bułka z masłem. Pierwszy odcinek z Brony do Markowych pokonujemy w kopnym śniegu, który amortyzuje kolana i dodaje przyspieszenia, co skutkuje pojawieniem się w schronisku już po 45 minutach. Z Markowych Szczawin w drogę powrotną udajemy się spokojnym szlakiem niebieskim, który lasem trawersuje masyw Babiej Góry, a odcinek przewidziany na 2 godziny sprowadza wprost na Krowiarki. Trzeba przyznać, że etap ten się dłuży - słońce jest coraz niżej, w lesie chłodno, a walorów widokowych brak. Tylko jeden raz biała góra na nas spogląda - groźna i majestatyczna. Po 90 minutach kończymy tę zimową 20-kilometrową wędrówkę.
Epilog
Dzisiejszy zimowy spektakl zasługuje na szczęśliwe zakończenie. Przede wszystkim znana z kapryśności Babia Góra okazała się łaskawa - zarówno pogodowo, jak i widokowo. Lubię Diablak za tę jego odmienność, lubię wracać w ten masyw i za każdym razem odkrywać coś nowego. Polecam każdemu tę babę choć raz odwiedzić - może akurat będzie z tego szczęśliwy związek na lata, a nie przelotny dramat.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu beskidy.cafe zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Propozycje wędrówek
Propozycje wędrówek to cykl artykułów z propozycjami wycieczek w Beskidy, szczegółowo opisanych i ilustrowanych zdjęciami. Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Propozycje wędrówek" podaj